o tolerancji i nietolerancji słów kilka

tutaj jest krótka relacja z wykładu dra Paula Camerona wygłoszonego w czasie konferencji organizowanej przez studentów KUL-u z Akademickiego Klubu Myśli Społeczno-Politycznej Vade Mecum. nie chcę pochylać się nad treścią merytoryczną tego "wykładu", bo szkoda mojego czasu i umiejętności. poza tym każdy może sobie uważać co chce, w końcu jest pluralizm poglądów. no i żyjemy podobno w epoce postmodernizmu.

zastanawia mnie, skąd ten podobnież ceniony (co prawda nie bardzo wiem za co) badacz bierze dane i informacje do swoich wykładów. chodzi mi o jakieś rzetelne badania przeprowadzone na poważnym uniwersytecie. bo wygłaszanie w czasie wykładu zdań zaczynających się od "wydaje się, że..." raczej nie przystoi naukowcowi, albo komuś, kto chce za takiego uchodzić. mnie też może się wydawać wiele rzeczy, ale nie pretenduję do miana badacza, naukowca czy elity intelektualnej. po prostu wyrażam swoje zdanie i tyle.

tutaj natomiast jest wywiad z w/w zamieszczony w Rzeczpospolitej. treść wypowiedzi tego pana powinna zaniepokoić wszystkich ludzi, dla których ważne są prawa człowieka, demokracja i tolerancja, bo brednie, które głosi jako fakty, zagrażają wymienionym przeze mnie fundamentom nowoczesnego społeczeństwa. ten "naukowiec" powinien ponadto dostać natychmiastowy zakaz wykonywania zawodu, bo przynosi wstyd i hańbę wszystkim psychologom.

a tutaj jest komentarz Piotra Pacewicza, który na łamach GW od długiego czasu niestrudzenie podejmuje wysiłki dotyczące nauczenia polskiego społeczeństwa akceptacji Innego, kimkolwiek on jest - Żydem, Cyganem, gejem/lesbijką, osobą starszą, upośledzoną czy niepełnosprawną, feministką, wyznawcą innej religii czy ateistą. albo osobą w jakikolwiek inny sposób różniącą się od nas. zdaję sobie sprawę, że ktoś może mi zarzucić, że szufladkuję ludzi i wkładam ich w pewne ramki, ale piszę tak dlatego, żeby uświadomić, w jaki sposób można się różnić.

według mnie promowanie tolerancji dla odmienności nie wiąże się z propagowaniem pewnych postaw czy filozofii życiowych, ale z akceptacją tego, że inny człowiek jest przede wszystkim szansą, a nie zagrożeniem. i mam wrażenie, że większość ludzi nie próbuje sobie wyobrazić, jak to jest być jedną z osób należących do wymienionych przeze mnie powyżej grup społecznych i żyć w Polsce, na przykład w przeciętnym małym miasteczku. myślę, że takie ćwiczenie myślowe niektórym pozwoliłoby zmienić spojrzenie na pewne sprawy.

nie zamierzam komuś narzucać sposobu myślenia czy przekonywać, że któraś opcja jest lepsza. w końcu każdy ma swój rozum (a to, czy potrafi się nim posłużyć, to już zupełnie inna kwestia).

ja w każdym razie uważam, że "każdy inny, wszyscy równi".

P. S.
tutaj jest opisane, w jaki sposób można w przyjemnej atmosferze spróbować pozbyć się uprzedzeń. cenna to i potrzebna inicjatywa. popieram ją z całego serca i oby więcej takich!

EDIT:
tutaj jest świetna analiza poglądów P. Camerona. dziwnym trafem poglądy tego pana często pokrywają się z poglądami polityków rządzących Trzecią Rzeszą. zastanawiające i zatrważające.


Etykiety: |

0 komentarze: