o umiejętności czytania ze zrozumieniem

tutaj jest odnośnik do artykułu w "Gościu Niedzielnym", w którym Franciszek Kucharczak odniósł się do wywiadu z profesor Magdaleną Środą (mniemam, że chodzi o ten wywiad, bo jak większość artykułów zamieszczanych w GN, również i ten obywa się bez podania źródeł - jest tylko enigmatyczne stwierdzenie "w Rzeczpospolitej". swoją drogą ten fakt wiele mówi o poziomie dziennikarstwa w całym GN).

mam wrażenie, zresztą nie pierwszy raz, że felietoniści GN mają problem z czytaniem ze zrozumieniem i podstawowymi zasadami logiki. postaram się niniejszą tezę udowodnić.

po pierwsze.
Franciszek Kucharczak pisze na przykład, że: "można było odnieść wrażenie, że pani etyk głęboko gardzi polskim społeczeństwem i nienawidzi go za to, że jest katolickie". to ciekawe, bo ja raczej odniosłem wrażenie, że pani profesor ma pewne pretensje do hierarchów kościoła katolickiego. czy słuszne, to już inna sprawa, ale o pogardzie i nienawiści do społeczeństwa za to, że jest katolickie, nie znalazłem tam ani słowa.

po drugie.
w kolejnym zdaniu autor pisze: "To jednak niemożliwe, bo nienawiść i pogarda to cechy zarezerwowane dla katolików, pani Środa zaś, jak przypomniała, jest ateistką. Dzięki temu widzi na przykład, że wychowanie prorodzinne jest korupcjogenne, czego dowodem jest Waldemar Pawlak." widać, że autor próbował zastosować jakąś niesamowitą ironię. czy udał mu się ten zabieg, pozostawiam opinii szanownych czytelników. natomiast wyciąganie z dość długiego wywodu prof. Środy na temat wychowania rodzinnego i obywatelskiego jednego zdania i to akurat takiego jest po prostu nadużyciem. mnie zwyczajna uczciwość nie pozwoliłaby na coś takiego, choć podobnie jak autor, nie zawsze zgadzam się czyimiś poglądami.

po trzecie.
autor cytuje słowa prof. Środy: "Powinniśmy przyjąć jakieś założenia o postępie moralnym naszej cywilizacji". i pisze dalej: "Znamienne słowa. Już od oświecenia wpływowe jednostki każą wierzyć, że ludzkość jest coraz lepsza, o ile odrzuca „przesądy religijne” i otwiera się na „światło rozumu”. Tym samym na czoło listy wrogów ludzkości wysunął się człowiek religijny". moim zdaniem autor wyciąga zbyt daleko idące wnioski. akurat cytowane słowa padły w kontekście dyskusji o karze śmierci i dopuszczalności tego typu poglądów. chciałbym przypomnieć, że na szczęście Kościół również podlega postępowi i zmienia się jego zdanie na temat różnych rzeczy. kary śmierci też. zaś zestawianie cytowanych słów z poglądami typowymi dla ateistów z okresu oświecenia uważam za dowód na brak argumentów merytorycznych.

po czwarte.
dalej autor pisze o "postępowej cywilizacji", która "trwa w zachwycie nad swoją doskonałością". charakteryzowanie owej postępowej cywilizacji za pomocą cech przywołanych w artykule uważam za nieuczciwe. zresztą każdy myślący człowiek jest w stanie po krótkim namyśle podać zestaw cech postępowej cywilizacji niekoniecznie tożsamy z przywołanymi. poza tym jakoś nie zauważyłem, żeby cywilizacja kontemplowała samą siebie. jeśli autor tak uważa, sugeruję poczytać periodyki społeczno-polityczno-religijne. moim zdaniem obraz jest zgoła inny.

reasumując mój wywód - w artykule F. Kucharczaka znalazłem to, czego się spodziewałem i co prawie zawsze tam znajduję: cytowanie zdań wyrwanych z kontekstu, daleko idące uproszczenia, słabe argumenty merytoryczne albo zgoła ich brak, ślepotę na inne poglądy, wreszcie dostosowywanie cytatów i toku myślenia do z góry założonej tezy.

przykre, że tego typu artykuły są drukowane w ogólnopolskiej gazecie, która w dodatku ma ambicje być tygodnikiem opiniotwórczym. może i w jakichś kręgach jest, ale ja dziękuję bardzo za takie "dziennikarstwo".


o wszechświecie i głupocie

dzisiaj na początek cytat z Alberta Einsteina:
,,Są dwie rzeczy na świecie nieskończone: ludzka głupota i wszechświat chociaż co do drugiego to nie jestem pewien".

oto przykłady głupoty:

pierwszy przykład. zastanawiam się, czy dopiero GW musi się zająć czymś, żeby ktoś zastanowił się nad swoimi kretyńskimi decyzjami i postępowaniem? czy ludzie pracujący w różnych instytucjach nie mają własnego pomyślunku. przecież chyba prawie każdy z nich ma maturę, a większość skończone jakieś studia. jeśli tak, to kto im dał dyplom? i za co? za włażenie w dupę promotorowi? no chyba.

drugi przykład. mój ulubiony temat - głupota polityków. najlepiej zakazać i po problemie, prawda? a niejaki Ziobro jeszcze pewnie dodałby "i ukarać, proszę pana! ukarać!". w moich postach: (tym i tym) wypowiadałem się na temat edukacji seksualnej i zdania nie zmieniłem. a wydawanie tego typu zarządzeń uważam nie tylko za nadużycie uprawnień, ale za wyraz nieprzeciętnej głupoty. no ale jeśli ktoś teletubisia podejrzewa o skłonności homoseksualne, to czemu ja się dziwię...

trzeci przykład. autor pisze i ja się z nim zgadzam, że wystarczy trochę znać historię na poziomie liceum, żeby nie mówić takich bredni jak radni PiS-u. albo jeśli się nie zna historii, to jest taka pożyteczna instytucja, jak biblioteka. albo prościej: internet. różne wyszukiwarki są. ale nie, prościej jest mówić to, co ślina na język przyniesie, ale za to zgodnie z linią programową partii.

a tutaj jest przykład Wszechświata (a właściwie jego obrazu).


Etykiety: | 0 komentarze

parę refleksji politycznych

tutaj jest wzmianka o tym, jak gnidy z PiS-u potrafią wprowadzić w życie zasadę "cel uświęca środki". czyli o "przypadkowym" zajęciu się sprawą in vitro w przededniu rozpoczęcia kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego.

nie ulega wątpliwości, że zgłoszenie propozycji całkowitego zakazu in vitro jest obliczone na przyciągnięcie tak zwanego twardego elektoratu. mam nadzieję, że ten projekt nie przejdzie w Sejmie. wtedy PiS-owcy będą odgrywać męczenników i zasuwać gadkę w stylu: "chcieliśmy dobrze, ale sami wiecie: układ, cywilizacja śmierci i obce siły nie pozwoliły nam". rzygać się chce, jak się pomyśli o tak cynicznym wykorzystywaniu ważnych spraw do załatwiania swoich nędznych interesów partyjnych. a słowa: "chcemy doprowadzić do debaty" są szczytem bezczelności. poza tym akurat PiS nie wie, co to jest debata.

i dla odmiany inicjatywa ustawodawcza minister E. Radziszewskiej: tutaj. jakby ktoś pytał, to pani minister teoretycznie zajmuje się równym traktowaniem. teoretycznie, bo nie zrobiła dla równego traktowania kompletnie nic. a kretyńskie pomysły forsować? czemu nie, przecież i tak jej włos z głowy nie spadnie, bo UE nakazuje powołanie kogoś na stanowisko przez nią piastowane, a PO ma gdzieś równouprawnienie, równe traktowanie i przeciwdziałanie dyskryminacji. jednym słowem, pani minister jest "paprotką" z tą różnicą, że z PO, a nie z PiS-u. profesor Magdalenie Środzie, piastującej to stanowisko w rządzie premiera Marka Belki, minister Radziszewska mogłaby buty czyścić.

żałosne to wszystko.

EDIT:
minister Radziszewska jednak się boi, że ją odwołają za nierobienie niczego albo władze PO jej kazały wykazywać się jakąkolwiek aktywnością w związku ze zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego. wyrazem tejże aktywności było zorganizowane przez nią spotkanie przedstawicieli Kościołów chrześcijańskich, o którym napisano tutaj. symptomatyczne słowa przytoczono w ostatnim akapicie: "prace nadal trwają" oraz "deklarujemy wsparcie".

jak to mówią: Bóg zapłać za dobre chęci. i w innym miejscu: dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. i w jeszcze innym: srali muchy, będzie wiosna.


Etykiety: | 0 komentarze

różne ciekawe linki

pozbierałem w jednym miejscu parę linków do artykułów, które same w sobie albo nie prowokują do osobnej notki, albo są na tyle soczyste, że nie ma co dodawać, ale są warte przeczytania.

tutaj niejaki kazik obnaża bezdenną głupotę niektórych sędziów. albo cynizm, pozwalający nie widzieć faktów oczywistych.

tutaj jest świetne kazanie księdza Józefa Tischnera o zmartwychstaniu.

tutaj dwóch świetnych pracowników "Polityki" bardzo trafnie diagnozuje, dlaczego dyskurs polityczny w Polsce wygląda tak, jak wygląda. czyli nie wygląda wcale...

tutaj jest napisane o łamaniu prawa przez katechetów, a konkretnie o naruszaniu ustawy o ochronie danych osobowych.

tutaj Sławomir Sierakowski diagnozuje możliwości wejścia do polityki i zmiany w niej czegokolwiek. diagnoza niestety nie jest zbyt optymistyczna.

tutaj profesor Magdalena Środa bardzo ciekawie wypowiada się w rozmowie z Igorem Janke (Rzeczpospolita). który albo nie słucha/słucha wybiórczo jej wypowiedzi, albo jest idiotą albo jest zdeklarowanym cynikiem.

tutaj jest wspomniany debilny pomysł rządu dotyczącym rejestrowania ciężarnych kobiet. moim skromnym zdaniem sprzeczny nie tylko z konstytucją, ale przede wszystkim ze zdrowym rozsądkiem. gratulujemy :/


dni wolne

prezydent Łodzi, pan Jerzy Kropiwnicki dzisiaj (17.04.2009 r.) złożył marszałkowi Sejmu milion podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o przywróceniu dnia wolnego w Święto Objawienia Pańskiego, potocznie zwane Świętem Trzech Króli. więcej: tutaj i tutaj.

nie miałem okazji zapoznać się z tym projektem ale nawet jakby miał okazję, to nie podpisałbym go z prostej przyczyny: jestem przeciw ustanawianiu wolnego dnia akurat wtedy. natomiast całym sercem jestem za wolnym Wielkim Piątkiem, podobnie jak 57 % Polaków. z tym, że ja zgodziłbym się na zamianę z wolnego poniedziałku po Świętach Wielkiej Nocy na wolny Wielki Piątek. poświąteczny poniedziałek nie jest dla mnie żadnym świętem samym w sobie, natomiast Wielki Piątek jest integralną częścią Triduum Paschalnego, czyli najważniejszych świąt w chrześcijańskim świecie. moim zdaniem dużo ważniejszych w wymiarze duchowym od Święta Objawienia Pańskiego.

ponieważ jestem tolerancyjny, uważam podobnie jak posłanka Jolanta Szymanek Deresz w tej wypowiedzi, że powinien być dzień wolny do wyboru, stosownie do wyznawanej religii.


żałoba narodowa?

o żałobie narodowej ogłoszonej przez Jaśnie Oświeconego Lecha II napisali już między innymi dejko i Pan Audytor. trafnie.

ja ze swojej strony dodam tylko, że podobnie jak dejko uważam ogłaszanie trzydniowej żałoby narodowej za grubą przesadę. oczywiście współczuję rodzinom ludzi, którzy zginęli w pożarze.

zastanawiające są pewne fakty: w Polsce zginęło 21 osób i ogłoszono trzy dni żałoby, we Włoszech zginęło 289 osób (czyli ponad 10 razy więcej) i żałoby był jeden dzień. w Polsce tragedia nastąpiła w pewnym sensie z winy ludzi (zawiniły między innymi: stan budynku i styl życia mieszkańców). we Włoszech tragedia była absolutnie nie do przewidzenia i nie można było jej zapobiec.

chciałoby się powtórzyć za hrabim Fredrą: "znaj proporcją, mocium panie". ale co tam preziowi szkodzi, ogłosi żałobę, pojedzie pokazać się przed kamerami, obieca pomoc i się w inny sposób promował będzie. ale cóż, takiego wybraliście sobie, drodzy rodacy. wstyd i żenada.

pozostaje mieć nadzieję, że jakaś tragedia nie wydarzy się na przykład przed OFF Festivalem, Open'erem czy innymi arcyciekawymi wydarzeniami kulturalnymi czy koncertami. w związku z tym, moi drodzy, jest taka prośba: proszę ginąć pojedynczo. miejmy trochę wyczucia i pozwólmy innym uczestniczyć w życiu kulturalno-społecznym naszego kochanego kraju. nie dajmy naszym oficjelom okazji do ogłaszania kolejnych Żałób, Dni Ciszy, Narodowych Dni Skupienia i co tam jeszcze komu przyjdzie do głowy. dziękuję.


dlaczego nie PO?

tradycyjny odnośnik na dobry początek.

powiem krótko: gratulujemy wszystkim naiwniakom (żeby nie napisać: frajerom), którzy głosowali na PO myśląc, że jej rządy coś zmienią w polskiej polityce. niestety się pomyliliście, kochani. sorry.

i powtórzę to, co kiedyś napisałem: Platforma to taki PiS, tylko ładniej ubrany i z lepszym makijażem.

oczywiście świadomie przerysowuję, ale z drugiej strony nietrudno być lepszym od kompletnego dna, jakim były rządy PiS. z tym, że samo bycie lepszym od kompletnych zer nie wystarczy, trzeba jeszcze coś robić konstruktywnego i dobrego dla kraju.
a tego PO niestety nie potrafi zbyt dobrze.

dlatego w najbliższych wyborach będę głosował na Porozumienie dla Przyszłości (PD+SDPl+Zieloni2004), co i wam radzę :-)

EDIT:
tutaj jest świetny tekst Sławomira Sierakowskiego na temat tego, jak PO "świetnie" radzi sobie z kryzysem. kolejny powód, żeby nie głosować na nich.


Etykiety: | 0 komentarze

list Ewy Milewicz do prezydenta

tutaj jest list Ewy Milewicz do prezydenta RP. po przeczytaniu nasunęła mi się jedna tylko refleksja - nic dodać, nic ująć.

ludziom zaś, którzy wierzą w "rewelacje" ogłaszane przez IPN (Instytut Pomówień i Nieprawdy) - gratulujemy dystansu do rzeczywistości.


Etykiety: | 0 komentarze