rodzinne święta?

tutaj jest link do ciekawej dyskusji na gazeta.pl dotyczącej świąt Bożego Narodzenia i tego, że niektórzy ich nie lubią. nie lubią nie dlatego, że nie wierzą czy wolą inne święta, ale nie lubią ze względu na atmosferę panującą przy stole. atmosferę, delikatnie rzecz ujmując, daleką od sielanki. warto się zapoznać z wypowiedziami, żeby docenić to, co się ma, jeśli się ma lepiej. a jeśli nie, tym bardziej warto się zapoznać w ramach pocieszenia.

przeczytałem wszystkie posty z jakąś taką perwersyjną przyjemnością i pewną ambiwalencją. bo niby u mnie nie jest aż tak źle, ale różowo też nie jest. tak czy owak chyba ma to związek z tym, że lubię filmy opowiadające o mniej lub bardziej patologicznych rodzinach. wiem, nie jestem normalny ;-)

na jakimś blogu wyczytałem, a w necie wyguglałem, że w "Annie Kareninie" Lwa Tołstoja są słowa następujące: "Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób". jest w tym bardzo dużo prawdy. może dlatego mnie tak kręci ten temat.


...ale niektóre są fajniejsze ;-)













P. S.

powyższe jest twórczą kompilacją stąd i stąd.



wszystkie religie są fajne...


definicja ojca

"Bo ojcem jest ten, kto wychowuje, a nie wsadza! Wsadzić każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi, komu z rozporka wychodzi. Taka najprawdziwsza prawda!"

Mariusz Sieniewicz "Rebelia"


Etykiety: | 0 komentarze

gieniusie

ostatnio sobie uświadomiłem, że w przepastnych czeluściach internetu jest zaskakująco duża liczba ludzi ode mnie mądrzejszych, dowcipniejszych, bardziej uzdolnionych itd. konstatacja ta wbrew pozorom nie jest beznadziejnie mało odkrywcza, poczytajcie sobie dowolne forum na onecie ;-).

niestety chyba życia by nie starczyło, przynajmniej aktualnego mojego życia, żeby tych wszystkich geniusiów poznać i śledzić ich twórczość na bieżąco.

w związku z tym globalnie pozdrawiam wszystkich, którzy są ode mnie w czymś lepsiejsi. rispekt.


Nobel dla Lecha Wałęsy

dwa tygodnie temu minęła 25 rocznica przyznania pokojowej nagrody Nobla Lechowi Wałęsie. nie oglądałem obchodów, bo byłem w pracy, szkoda.

Lechu jest legendą i niezależnie od tego, co było potem, jest najważniejszą postacią dla polskiej polityki po drugiej wojnie światowej. a przynajmniej jeśli nie najważniejszą, to na pewno on wycisnął na niej największe piętno, w sensie pozytywnym oczywiście.

wszelkie próby zdyskredytowania jego wielkości są zwyczajnie śmieszne. nikt i nic nie jest w stanie odebrać mu tego, co zrobił dla nas wszystkich.

tak trzymaj, Lechu !!! żyj nam długo i miej się jak najlepiej. szacunek wielki dla ciebie.


Etykiety: | 0 komentarze

miszczowie drugiego planu

szacuneczek dla miszczuniów...


(lepiej nie) włączaj się rywalizacji


kłopoty? pomożemy!













trzeba pomóc Panu Prezydentowi. na pocztę marsz !

EDIT: jak się okazało, powyższe jest autorstwa vontropmki.


między nami komputerowcami ;-)


niejaki Sławomir S.-produkt kaczych rządów

w głowie się nie mieści, żeby taki dyletant kierował NBP, czyli instytucją odpowiadającą między innymi za "...utrzymanie stabilnego poziomu cen..." oraz "...stabilność narodowego pieniądza..." a także "...zapewniającą odpowiedni poziom bezpieczeństwa finansowego państwa..." i "...zabezpieczającą płynność obrotu gotówkowego..." (wszystkie cytaty za www.nbp.pl, zakładka O NBP/Informacje ogólne/Działalność Narodowego Banku Polskiego).

na miłość boską, powinno się mieć na tyle przyzwoitości, żeby:

  1. podać się do dymisji po zakończeniu rządów swoich mocodawców,
  2. chcąc pozostawać na stanowisku zrobić coś w kierunku uzupełnienia swoich niewątpliwych braków w wykształceniu/wiedzy/doświadczeniu.

no ale z drugiej strony czego można się spodziewać po człowieku, który doszedł do stanowiska (upraszczając) dzięki nadaniu towarzyszy z PiS-u? tam nie znają słowa przyzwoitość.

nie mówię, że w innych partiach są sami święci i nieskalani, ale teraz piszę o PiS-ie, na innych przyjdzie czas później ;-).

ja też mam wiele braków, ale nie pcham się na afisz i świeczniki. znam swoje miejsce.


Etykiety: | 0 komentarze

matematyka królową nauk


WC dla każdego


Paktofonika

byłem z Moją na spotkaniu klubu Krytyki Politycznej związanym z premierą książki Macieja Pisuka poświęconej chłopakom z PFK. książka jest właściwie gotowym scenariuszem filmowym. autor przez parę lat jeździł regularnie na Śląsk i rozmawiał z Rahimem, Fokusem, przyjaciółmi Magika, jego rodziną. jeszcze książki nie czytałem, ale myślę że rzecz będzie mocna. żałuję, że nigdy nie byłem na koncercie Paktofoniki, byłem na wielu wspaniałych koncertach, ale ich na żywo nie widziałem. wtedy niestety jeszcze nie interesowałem się HH.

spotkanie prowadził Robert Leszczyński, który celowo wprowadzał ferment, przerywał, zadawał niezbyt mądre pytania, prowokował, słowem sprawiał, że spotkanie nie było drętwe. nie miałem pojęcia, że Rahim i Fokus potrafią o tym wszystkim powiedzieć tak mądrze, a przy tym było to wyważone, powiedzieli tyle, ile chcieli. a tata Magika był po prostu świetny, mnie kupił od razu.

Robert był również krótko na warszawskim spotkaniu promującym książkę. bardzo symptomatyczne były słowa, które powiedział o Sławomirze Sierakowskim, szefie KP: "...nigdy w życiu nie widziałem, żeby Sławek był tak posrany..." i o Igorze Stokfiszewskim "...był strasznie spięty, jeszcze 5 minut przed spotkaniem prosił o radę na temat 'jakich pytań im nie zadawać, żeby ich nie urazić'...". te dwa zdania pokazują, jakie znaczenie dla polskiej kultury ma Paktofonika. oczywiście nie mówię tu kulturze mainstreamowej.

PFK - jestem Bogiem

i w ramach szacunku dla szczerości i autentyczności: Tymon - Oto ja


Etykiety: | 0 komentarze

przygotowania do Europejskiego Spotkania Młodych w Brukseli

mały przyczynek do rozwinięcia tematu (może kiedyś) pt. "Dlaczego kocham Taizé?"


Etykiety: | 0 komentarze

bracia wrong ;-)


















no miodzizna po prostu, czyż nie ?


google reader

mała reklama gospodarza :-)

ostatnio odkryłem na własny użytek taką fajną rzecz, jak googlereader-czytnik rss. wiem, mam refleks szachisty. tak czy owak używam produktów gugla, więc czytnik też da radę, a przynajmniej będę na bieżąco. mogliby jeszcze wprowadzić jakąś wtyczkę do gtalka, który siedzi sobie w tray'u, a który mógłby informować o nowych wpisach na interesujących mnie stronach. bo jednak trzymać cały czas otwartą przeglądarkę to trochę niewygodne i żre pamięć. może wpadną na to.

EDIT:

wywaliłem gtalka, więc mi już niepotrzebna wtyczka informująca o nowych wpisach. zresztą jest podobna rzecz w MirandzieIM, o której piszę tutaj.


Etykiety: | 0 komentarze

pierwszy

to jest mój pierwszy post. przedtem byłem na tublo.pl, ale ze względu na specyfikę informowania o nowych postach na ichniej głównej stronie przekształciło się to coś w rodzaju czatu. i to w dodatku jakaś dzieciarnia wzięła to w posiadanie. szkoda. ale coś tak widzę, że tu mi będzie lepiej.

tak więc dzisiaj powklejam swoje posty stamtąd. z konieczności będą wszystkie miały dzisiejszą datę. trudno. oby mi starczyło czasu, ochoty i samozaparcia aby tu publikować w miarę regularnie.

pozdrawiam wszystkich czytelników :-)